Czy nie mógł przewidzieć, że nie uda mu się wskoczyć do tego pociągu, tylko wpadnie pod szyny?
Nie rozumiecie, że On był powołany do tego aby umrzeć młodo. Zresztą jak wielu innych artystów: piosenkarzy, aktorów, itp.
Jeśli nie wtedy na dworcu we Wrocławiu to zginąłby kiedy indziej. I paradoksalnie dzięki temu jest legendą, gdyż zmarł u szczytu sławy.
Jakby dożył do 70-ki to może nie byłby już taki dobry jako aktor, a tak paradoksalnie dołączył do grona "nieśmiertelnych" artystów.
z tego co piszesz, wygląda na to ,ze dobrze ze sie wpier***ł pod ten pociąg. dobrze masz kask zryty, gratuluje.
co cybulskiemu po tym ,ze stał sie legendą, jak nie dożył nawet 40tki, myslisz ,ze siedzi sobie teraz na chmurce i patrzy z góry i mysli - ale czad, JESTEM LEGENDĄ! GRYZE PIACH OD PÓŁ WIEKU, ALE LUDZIE DALEJ MNIE PAMIETAJĄ!
no beka i kuku na muniu
No właśnie, ludzie o Nim pamiętają.
Nie każdy musi dożyć 40 lat (nawet 30). Lepiej umrzeć młodo a być Kimś, niż dożyć 70-ki jako zero.
Niektórzy specjaliści określają Zbyszka nawet jako Polskiego Jamesa Dean'a (który żył jeszcze krócej). To były prawdziwe Legendy.
Głupotę robią też ci, którzy piją alkohol, palą papierosy, biorą narkotyki, jedzą dużo cukrów, czerwonego mięsa, nie uprawiają sportu, żyją w stresie, mało śpią, poświęcają się pracy, szybko jeżdżą autem itd. Każdy z nas codziennie balansuje na granicy życia i śmierci i nawet sobie z tego nie zdaje sprawy, bo nie dopuszczamy myśli o śmierci - on też nie dopuszczał - chłonął życie, kochał, żył w pośpiechu. Nie trzeba tak łatwo osądzać.
Czerwone mięso zawiera dużo żelaza. Raczej nie stawiałbym je pomiędzy narkotykami, papierosami a cukrami i niezdrowym trybem życia.
Są lepsze sposoby na dostarczanie do organizmu żelaza niż żywienie się czerwonym mięsem (dietetycy i lekarze są zgodni co do tego, że jego nadmiar szkodzi naszemu zdrowiu). Nota bene w drobiu jest więcej żelaza niż w wieprzowinie.
Niemniej nie przedkładałabym dietetycznych uwag nad sam sens wypowiedzi - nie da się w zupełności wyeliminować czynników wpływających ujemnie na naszą kondycję. Jedni żyją nie rezygnując z dekadenckich przyjemnostek, a inni wolą przesadnie dbać o zdrowia, a śmierć to element życia i tak jej nie unikniemy, czy będziemy jeść schabowe, czy sałatę.
piję alkohol,jem dużo cukrów i czerwone mięso,żyję w stresie,mało śpię,szybko jeżdże autem,czyli robię połowę z tych głupot...No cóż ,żyj krótko ale intensywnie.Lepsze to niż powolne umieranie za życia :)
Otóż to. Śmierć jest elementem życia. Żyjemy w kulcie bycia fit, wege, healthly i Bóg wie jeszcze co - zupełnie jakby dało się oszukać się ostateczność. Co ma być to będzie - nie można dać się zwariować. Cybulski większość podróży zaczynał od skoku do pociągu, pech chciał, że ten ostatni skok mu nie wyszedł. Nie nam oceniać jego śmierć.
cytując klasyka: life is too short,don't stress everyday,leave your worries behind,go out and play :) pozdrawiam
Ja ci wytłumaczę dlaczego ,,nie mógł przewidzieć". Bo był pod wpływem alkoholu (wg angielskiej wikipedii po spotkaniu z M. Dietrich - to drugie to bujdy, to pierwsze to prawda).