Wspomina Jacek Fedorowicz :"Kupił sobie motor,słynną czerwoną jawę.Tłumaczył zawsze ,że jawa ma zle wyregulowane sprzęgło i dlatego zawsze przy ruszaniu z miejsca motor staje dęba i jedzie kilkanaście metrów na tylnym kole.Inaczej Zbyszek nie ruszał nigdy" :)
Kiedyś skradziono mu tę jawę,Zbyszek szalał.Wkrótce ktoś zwrócił motor z kwiatami i kartką :"Przepraszam ,nie wiedziałem kto jest właścicielem"
Wątpię czy dzisiaj złodziej by tak postąpił.