To prawda, polskie kino było kiedyś na naprawdę wysokim poziomie i miało swoich fanów na całym świecie. Także wśród ludzi filmu. Wiem, że Scorsese był zachwycony polskimi filmami, np. "Rękopisem znalezionym w Saragossie". Z tego co się orientuję, poświęcił sporo czasu, aby wydać go na DVD. Z filmem Wajdy musiało być podobnie. I nie tylko on - także hiszpański reżyser Luis Bunuel lubił polskie kino.

Patrząc na stan obecnej kinematografii, nie dziwię się ludziom, którzy nie wierzą, że polski film święcił kiedyś triumfy.

masz rację. czasami chce się zapłakać!!!

Kiedy jest dokładnie ta scena, bo właśnie przypomniałem sobie końcówkę i De Niro nie wkłada żadnych okularów?

Ogladnij sobie wersje bez ciachow.
pzdr.

Bardzo możliwe, że chodziło o złożenie hołdu Cybulskiemu.
Bardzo możliwe, że chodziło o złożenie hołdu Mastroianniemu.

Z tego co słyszałem, to Scorsese i Spielberg uznają "Rękopis" z najlepszy
film w historii kinematografii (większą pewność mam co do Scorsese). Dziś
może nie jest tak dobrze, ale też bywa świetnie i wciąż mamy paru artystów.

tego o okularach nie słyszałem. czytałem za to gdzieś dawno temu o kurtce - słynnej wojskowej M65, w której De Niro urządza sieczkę pod koniec "Taksówkarza". ponoć to właśnie, by oddać hołd dziełu Wajdy, Scorsese ubrał swojego bohatera w tą samą kurtkę, w której paradował Cybulski w "Popiele...". a może nawet jest w tym jakiś grubszy sens, np porównanie tragizmu obydwu postaci - rozdartego wewnętrznie akowca i zagubionego wietnamskiego weterana (?)

A ja czytałem, że Beatlesi w początku lat 60-tych nosili czarne okulary wzorując się na Cybulskim.

Sam Scorsese mówił, że na planie Taksówkarza puszczał ekipie film "Popiół i diament", aby lepiej wczuli się w klimat dzieła (podobny zabieg zastosował Coppola w przypadku "Czasu Apokalipsy", kiedy to jego ekipa oglądała "Głowę do wycierania"). "Rękopis znaleziony w Sarragossie" to jeden z ulubionych filmów Coppoli, Scorsese czy Harvery Kietela. Zresztą jego zreamasterowanie zostało zainicjowane przez Scorsese. Takich, i wiele więcej analogii do polskiego kina można znaleźć w innych wybitnych czy popularnych filmach (plakat filmu "Morderca zostawia ślad" w obrazie "Lęk pierwotny" itp.)

A czemu teraz Polskie kino nie jest znane w Ameryce ?

http://www.mspresents.com/ coś tam próbują przypominać.

Z dawnych lat i owszem, ale gdyby obejrzał polski film co teraz kręcą to by padł na zawał. Chociaż są jakieś w miarę niezłe filmy.

Zaraz zawał, co najwyżej stan przedzawałowy - Scorsese z pewnością zna wady współczesnego kina, jeśli nie polskiego to amerykańskiego. Paradoksalnie między jakością polskiego kina współczesnego a amerykańskiego nie ma aż tak wielkiej różnicy - tu populizm i tam populizm... Miałkość i wtórność dopadły również potentatów zza oceanu... Narzekamy na filmy z polskiego podwórka ale kino amerykańskie w szczytowej formie również nie jest - wystarczy spojrzeć jakie "dzieła" są od lat nagradzane przez Akademię.

Zgadzam się, że amerykańskie filmy też nie są już takie jak kiedyś, ale polskie są jeszcze gorsze i głupsze taka prawda.

Niestety u nas w kraju brak ciekawych twórców, dlatego jest tak wiele słabych filmów.
Czasem jak słucham wynurzeń topowych twórców to jestem porażona brakiem wiedzy, przemyśleń - zupełnie jakby nie mieli życia wewnętrznego - taki człowiek nie jest w stanie według mnie zrobić dobrego filmu, bo nawet jeśli strona techniczna nie zawiedzie to po prostu dzieło takie wyprane z emocji nie jest w stanie poruszyć widzów i na nich jakkolwiek wpłynąć. A co to za sztuka, która nie odciska się na jej odbiorcy?

Dokładnie ;D

Nie do końca się zgadzam. Może brakuje naprawdę wybitnych twórców czy projektów ale nie można powiedzieć, że w polskiej kinematografii nic się nie dzieje. Choćby Smarzowski robi bardzo dobre filmy. A przecież nie jest jedyny.

A gdzie ja napisałam, że w polskim kinie nie dzieje się nic? Napisałam tylko, że filmy są w większości słabe i wtórne a twórcy niewyedukowani w stopniu, który pozwalałby tworzyć im nieprzeciętne dzieła. Mam mieszane uczucia na temat tego czy Smarzowski to najlepsza wizytówka tego co dzieje się in plus we współczesnym polskim kinie. Owszem jego nazwisko powszechnie kojarzy się z sukcesem kasowym, dobrą prasą, lepszym wydaniem tego co zwykle można zobaczyć w kinopleksach, swoiście rozumianym własnym stylem i konkretną tematyką, ale czy to coś naprawdę przełomowego? Mam przeświadczenie, że od czasu "Domu złego" Smarzowski jako twórca kręci się w miejscu, że powiedział już wszystko.

Wątpie.

to prawda, ponadto glowny bohater ma dwie rece i nogi tak jak cybulski.przypadek?