Ej, czy mi się tylko wydawało, czy jak poznajemy bohaterkę, która jest po udarze to ma sparaliżowana prawa rękę (mąż przykrywa ja serwetka przy stole), a potem w każdej scenie ma już sparaliżowana lewa? Zastanawiam się, czy to błąd scripta, czy specjalnie zrobiona sytuacja:D
Też to zauważyłem, dobre pytanie, ale odpowiem przewrotnie... In der Wolken! ;-)
To jest typowe u osób po udarach. Często utrata mowy nie jest stuprocentowa. Często takie osoby mówią jedno słowo lub zdanie nie umiejąc wymówić niczego innego.
A czemu miałby służyć taki zabieg, gdyby to było celowe? Wygląda na to, że to niechlujstwo produkcyjne.
no nie, reżyser miałby umyślnie popełniać błąd a potem mówić że to smaczek? - bzdura, to błąd w filmie nic więcej nic mniej.
Dla mnie jak najbardziej zabieg celowy - tak jak odwraca się sytuacja w filmie (najpierw u steru są bogaci, potem biedni). Tak zmienia się paraliż w ręce bohaterki. Left Wings i Right Wings :)
Jak dla mnie nie ma się co doszukiwać w tym ukrytego sensu, zwyczajny błąd.
Mam akurat teściową po udarze i zwróciłam uwagę, że miała sparaliżowaną prawą rękę, czyli dobrze, a później już lewą. Pomyślałam, że aktorka niezbyt się wczuła w swoją rolę i nikt z ekipy też nie przejmował się detalami.
Wydaje mi się to celowe, ręka jest pokazana od razu po katastrofie, jakby nawiązanie do odwrócenia ról?
Właśnie obejrzałem Triangle of Sadness, swoją drogą nie rozumiem czemu polscy dystrybutorzy na siłę próbują „ulepszać” tytuły filmów zagranicznych.
Czy naprawdę ktoś myśli, ze sprawa „zmiany sparaliżowanej ręki” to niedopatrzenie ekipy??? Przecież KAŻDY widz widzi już to przy pierwszym obejrzeniu filmu!!!
Według mnie to zabieg podobny do tego, który zrobił David Lynch w Mulholland Drive. Tam Lynch przeplatał ze sobą dwie „rzeczywistości” i dawał wskazówki widzowi, którą z nich aktualnie oglądamy. Nie będę tego rozwijał, żeby nikomu nie popsuć może kolejnego seansu filmu ;-)