Ten "Rozwodow nie bedzie"jest bardzo mocno dolujacy... o pustce emocjinalnej,o takim osobistym braku perspktyw.Nieustajace pytanie "co dalej" napawajace podskurnym lekiem. Wszedzie pustka i samotnosc. Ale wszystko w skali mikro-bardzo osobiste,prywatne.Bez uogolniania.I bez zadnego spolecznego moralizowania! Ciagle pytanie co to szczescie czy przyjemnosc, grzeznie w gardle.To jest piekny film. No i plejada pozniejszych polskich gwiazd - wtedy jeszcze bardzo niesmiali... Bohaterowie sa jakby niepewni rzeczywistosci. Jakby sie bali,ze zrobia gwaltowniejszy ruch i ich wyobrazenia o przyszlosci pekna jak banka mydlana.
No i Warszawa sprzed 40laty-jak wygladala wtedy -Krakowskie, Nowy Swiat,
mosty na Wisle, tory gdzie teraz jest Wislostrada, autobusy...
Wlasnie film obejrzalem - ide na wino...